Trochę mnie tu nie było, ale na studiach zaczyna się "gorący okres" :/ - koszmar, mam nadzieję, że przetrwam :P.
Dziś mam dla Was swoją pierwszą recenzję ;), a mianowicie Balsamu do włosów z Joanny ;).
Zapewne wiele z Was go kojarzy (najbardziej włosomaniaczki ;>). Sama kupuję coraz więcej produktów do włosów, nie żałuję sobie :D (wszystko dla włosów :D!), ale moja kolekcja nie jest jeszcze tak pokaźna ;).
Opakowanie prezentuje się tak:
Stara wersja opakowania bardziej mi się podobała, taka bardziej retro :D, po prostu urocza ;) i zdecydowanie w większym stopniu pasowała do hasła "Z Apteczki Babuni" ;).
Balsam kupiłam w Rossmannie. Z tego co widziałam powinien być dostępny w Naturze i osiedlowych sklepikach ;). Kosztował 4,99 zł za 300 g, UWAGA - wcześniej, w starej wersji kosztował 4,99 zł, ale za 200g, także zmiana jak najbardziej na plus ;).
Informacje od producenta:
Skład (bo za dobrze nie widać na zdjęciu ;p):
Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Mel Extract, Hydrolyzed Milk Protein, Propylene Glycol, Panthenol, Triethanolamine, Parfum, Coumarin, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Z góry zaznaczam, że nie jestem specem od składów (tak naprawdę, to z czystego lenistwa :D). Najchętniej posiłkuję się doświadczeniami blogerek, korzystam z gotowych list kosmetyków bez szkodliwych składników. Zmiana pielęgnacji moich włosów wyszła mi bardzo na dobre :).
Jest to odżywka bez spłukiwania, których składy nie są aż tak odżywcze - od tego mam odżywki i maski. Tego typu odżywki (b/s) służą mi jedynie jako zabezpieczenie po spłukaniu odżywki d/s. Choć akurat tej używałam nie tylko zgodnie z przeznaczeniem, ale również jako b/s. Balsam z Joanny nie zawiera silikonów - pisząc silikony chodzi mi w zamyśle o "złe" silikony, do pozbycia się których trzeba użyć szamponu z SLS/SLES, ponieważ częste używanie szamponów/odżywek/masek z silikonami może doprowadzić do ich nadbudowania się na włosach. Ja przeszłam na pielęgnację bezsilikonową (ale nie do końca ;p).
Konsystencja prezentuje się tak:
Jest bardzo rzadka i lejąca, przelewa się przez palce, także jeśli ktoś sobie nie będzie żałować, to może bardzo szybko się skończyć ;). Konsystencja bardzo podobna do odżywek Joanny z serii Naturia. W przypadku odżywek b/s taka właśnie konsystencja mi jak najbardziej odpowiada :). Boje się obciążenia i "przyklapu" włosów. Ten produkt ich nie obciąża (jeśli oczywiście nie przesadzimy z ilością!).
Balsam bardzo ładnie pachnie. Wydajność średnia - używałam na zmianę trzech odżywek b/s, po każdym myciu inna. Mam długie włosy, dlatego muszę nałożyć więcej produktu. Gdybym używała tylko jednej - zapewne starczyłaby na krócej.
Ułatwia rozczesywanie, zmiękcza włosy, nie przetłuszcza ich i nie puszy.
Działanie - jak dla mnie: bez fajerwerków :). Nie zauważyłam cudów, ani znacznej poprawy kondycji moich włosów, ale w końcu jest to produkt bez spłukiwania. Jak wyżej pisałam, produkty tego typu nie mają takich odżywczych składów. Jest ok, to tyle :). Spełnia się w swojej roli ;).
PODSUMOWANIE
Jest to bardzo przyjemny produkt, a kosztuje grosze. Z jego dostępnością raczej nie powinno być problemów ;). Ładnie pachnie i nie obciąża, ma bardzo przyjazny skład. Jest bardzo lekki, jego konsystencja mogłaby być chyba odrobinę gęstsza, jednak ja nie uważam tego za minus :). Wydajność - może być, kosztuje parę złotych, dlatego nie jest mi szkoda :P. Mogłoby wrócić poprzednie opakowanie :D. Co do działania - zadowalające, jeśli postępujemy zgodnie z przeznaczeniem. Myślę, że będzie działał lepiej, jeśli poddamy go "tuningowi" półproduktami ;). Jeśli o mnie chodzi - ja preferuję bardziej odżywki z serii Naturia. Chociaż nie ukrywam, że interesują mnie inne produkty "Z Apteczki Babuni" :). Myślę, że mogę polecić ten produkt, ja osobiście może kiedyś do niego wrócę - narazie się na to nie zanosi, bo chcę przetestować masę innych produktów :D.
Pozdrawiam i zapraszam do kometowania!
ja bardzo lubie ogolnie produkty z joanny, sa tanie i dobre ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię na: http://madame-chocolate.blogspot.com/
Cudów nie ma, ale w sumie lubię ten balsam i często kupuję :)
OdpowiedzUsuń... cudów nie ma - wiadomo, jak to w przypadku odżywek bez spłukiwania :).
UsuńMoją ulubioną jest obecnie Joanna Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą.
dla mnie ta odżywka to bubel wszech czasów :)
OdpowiedzUsuńwłosy mam po niej suche, naprawdę sianowate (chociaż normalnie takie nie są) i tragicznie się plączą :<
mam, używam w niewielkiej ilosci, bojac sie o obciazenie moich ciekich wloskow, po każdym myciu przed rozczesaniem. Ostatnio dużo pływam a zabezpieczanie calych wlosów olejkami silikonowymi byloby dla nich męczące, więc po umyciu zwkłym szamponem (wiadomo nie ma tam czasu na maski, odzywki i inne tego typu rzeczy) nałożyłam sporą ilość tej odżywki na całe włoski, wmasowałam i zaczęłam suszyć. Teraz są bardzo mięciutkie jak na mycie "na szybko" i bez odzywek.. naprawde polecam:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie dzisiaj ją kupiłam jednak martwi mnie tak duża zawartośc alkoholu w składzie. Ile razy w tyg ją używacie ??
OdpowiedzUsuń